Schmotziger Dunschtig albo Tłusty Czwartek

wtorek, lutego 28, 2012 Kasia na Rozdrożach 2 Comments



Czyli po naszemu: Tłusty Czwartek - jeden z najważniejszych dni karnawału. W Polsce dzień pączkowo-faworkowej rozpusty, a nad Bodeńskim? No tak, jedno jest pewne, nikt nie je pączków...
Dzień rozpoczyna się koło 7 rano od nałożenia makijażu i włożenia przebrania. Koło ósmej - czas na sniadanie: piwo, całe litry piwa. I biała kiełbasa ze słodką musztardą. Koniecznie w doborowym towarzystwie innych błaznów/kowbojów/zombie oraz rumu. I tequili. I innych smakołyków. Potem przychodzi czas na uwolnienie uczniów spod władzy nauczycieli, uroczystego przekazania klucza do ratusza z rąk burmistrza do rąk błaznów, parady, procesje, pantomimy. I tańce. I tak aż do wczesnych godzin porannych.


Widoki o poranku:


Widoki popołudniowe:


Przeczytaj również

2 komentarze:

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!