Dubaj - po ciemnej stronie raju

poniedziałek, maja 28, 2012 Kasia na Rozdrożach 2 Comments



Bur Dubai, czyli Stary Dubaj, to najstarsza dzielnica miasta. Najstarsza, a zarazem najbardziej zapomniana, bądź specjalnie spychana w niepamięć. Do dobrego tonu należy w eleganckim towarzystwie wypowiedź: Bur Dubai? Nie, nigdy tam nie byłem. Po usłyszeniu tego po raz pierwszy od osoby urodzonej i wychowanej w Dubaju, przez dobrą chwilę zbierałam szczękę z podłogi. Słysząc to po raz któryś z rzędu, potrafiłam już z politowaniem odpowiedzieć: Masz czego żałować.

Bur Dubai to znane w całym świecie targi: złota, przypraw, tekstylii (one zasługują na własny post!), to bajeczna zatoczka z taksówkami wodnymi i przyjaźni oraz gościnni mieszkańcy, z twarzami śniadymi od słońca i wiatru.

To świat, w którym liczy się człowiek i praca jego rąk. Człowiek, zmagający się z ciężkim klimatem i przeciwnościami losu, którego nie zrozumieją schowani w szklanych, klimatyzowanych pałacach książęta. Taki świat jest mi bliższy.  





Przeczytaj również

2 komentarze:

  1. Bardzo przypomina suk i centrum w moim mieście (i w każdym innym w Jordanii). Tylko jest czyściej :-). Dla nich to zapomniana dzielnica, bo niemodna? U nas to najbardziej tłumne części miasta, a gdyby była tam jeszcze woda to byłby to kurort :-). Szkoda, że Dubaj spycha tradycję gdzieś na bok. Dobrze, że są ludzie, którym chce się jej poszukać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniana, bo zawstydza. W koncu Emiratczycy od zawsze mieszkali w srebrnych palacach i jadal zlotymi lyzkami, a to, ze jeszcze kilkadziesiat lat temu kazdy z nich paral sie polawianiem perel? Wredna plotka!
      W tej czescie miasta mieszka tylko sluzba i prawdziwy Emiratczyk (badz Expat) nie ma sie po co tam wybierac. (No chyba, ze noca na targ, zeby zakupic kilka kilo zlota dla ukochanej ;))

      Usuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!